Chwila refleksji
Czasami wydaje
nam się, że nie ma gorszego nieszczęścia niż to co nas spotkało. Też tak
myślałam, do czasu. Pokoje w CZD, przynajmniej wtedy miały szyby zamiast ścian
działowych. W ten sposób było widać co dzieje się w sąsiedniej sali. Tak właśnie zobaczyłam, ze na moje dziecko z
nieukrywana zazdrością patrzy kobieta z sąsiedniej sali. Moja córeczka chodziła
po Sali, nawet wychodziliśmy z nią na spacer na dwór, bawiła się, rysowała
jedynie wenflon podłączający ją do pompy insulinowej świadczył o tym, że jest
tu pacjentem. Ale mogła się poruszać swobodnie „jak mały psiak na smyczy”. Natomiast dziecko tej kobiety miało 5 lat i
rozszczep kręgosłupa i dodatkowo mukowiscydozę. Leżało jak roślina, nie mówiło,
karmiła go przez sondę i cały czas oklepywała. Wtedy zrozumiała, co tam nasza
cukrzyca. To jest dopiero nieszczęście.