Głupie pomysły
Dopiero co pisałam jak udało się jakoś wspólnie zorganizować opiekę
nad córką a tu taki numer.
Zupełnie przypadkiem
zobaczyłam, że mój mąż napisał wypowiedzenie ze swojej pracy. Ze względu na
chorobę córki. Co??? A kto będzie
pracował na to wszystko. Leki, lekarzy, badania a może nie wiadomo co jeszcze.
Dla mnie było oczywiste, że pieniądze będą niezbędne. Jeśli chcemy zapewnić
córce jak najlepsza opiekę medyczną to kosztuje. Może nawet bardzo dużo. A w
przyszłości przedszkole, szkoła.
Na szczęście jeszcze tego
papierka nie złożył i udało mi się go przekonać, że to nie jest dobry pomysł.
Wręcz odwrotnie. Więc zostało tak: pracująca mama, pracujący, choć w różnych
godzinach tata, babcie zgodnie z grafikiem, dziadek poza grafikiem. No i babcia
na każde wezwanie w razie potrzeby. Powiecie, że mieliśmy dużo szczęścia. Tak,
mieliśmy. I za to jestem losowi wdzięczna. Wiem, że inni mogą nie mieć takich
możliwości. Zostają z problemem sami,
czasami zupełnie bezradni.