Toplista

Najlepsze Blogi

wtorek, 27 sierpnia 2019

Przedszkolak

Przedszkolak
Minęło kilka dni i jest super. Żadnych niespodzianek. Nie będziemy próbować zmian i do przedszkola idziemy zawsze po śniadaniu, akurat na drugie śniadanie. Bez pośpiechu, bez stresu.
Córcia jeszcze ogląda ukochane Pokemony przed wyjściem i w drogę. Jest zafascynowana przedszkolem. Wszystko jej się podoba. Panie, sale, koleżanki. Pani przedszkolanka dotrzymuje słowa i robi pomiar przed obiadem i dzwoni do nas z wynikiem. Jak na razie nie było sytuacji alarmowej, wystarczy jak powiemy przez telefon tylko ile i czego dać jej na obiad. Trochę się uspokoiłam i powtarzam sobie, że będzie dobrze, będzie dobrze. Chyba na prawdę miałam szczęście i dobrze trafiłam. A tak się bałam tego przedszkola.

czwartek, 8 sierpnia 2019

Przedszkole - nowe wyzwanie

Przedszkole - nowe wyzwanie
Nadszedł wrzesień i trzeba iść do przedszkola. Już tak się nie boje jak na początku, bo dzięki Zielonemu Domowi wiem mniej więcej jak to wygląda.  Jakkolwiek co innego z babcią na 3 godziny a co innego na prawie cały dzień i to bez babci. Na razie ustaliliśmy grafik dostarczania córeczki do przedszkola, kiedy jedna babcia, kiedy druga a kiedy tata, jak ma później zajęcia. Ja idę rano do pracy więc odpadam. Mała nie będzie zaprowadzana z samego rana jak inne dzieci, bo najpierw jeszcze pomiar, zastrzyk, śniadanie. Na spokojnie, bez szaleńczego pośpiechu. szczęśliwie mamy taki komfort. No więc koniec końców panna będzie docierała do przedszkola na drugie śniadanie.
Jak ustaliliśmy, ten co ją odprowadza zajrzy jeszcze do kuchni do pań zobaczyć co dzieci dostaną na drugie śniadanie a co na obiad, i zostawi dla opiekunki wytyczne ile i czego jej dać do zjedzenia. No bo przecież insulina Mix była podana rano a kolejna dawka dopiero wieczorem. A dawka jest oczywiście dostosowana do przewidzianych wymienników WW w tym czasie. Szczęśliwie pani przedszkolanka umie robić pomiary (wspominałam, że jest już dziecko w starszej grupie z cukrzycą). Uzgodniliśmy, że jak pomiar będzie za mały albo za duży to zadzwoni do nas i powiemy przez telefon co zrobić. A w ekstremalnej sytuacji ktoś z nas szybko podjedzie zrobić dodatkowy zastrzyk. Niezależnie od tego oczywiście zadzwonimy w ciągu dnia do przedszkola zapytać czy wszystko w porządku, czy nie ma żadnych problemów.
Tak więc panna wstała, podekscytowana, że  pójdzie do dzieci, zjadła, dała sobie zrobić zastrzyk bez marudzenia, zapakowała miśka i wyruszyła z babcią do przedszkola. Cały czas powtarzam sobie "Będzie dobrze, będzie dobrze" :)