Toplista

Najlepsze Blogi

czwartek, 4 lipca 2019

Nowy lekarz

Nowy lekarz
No nie, idziemy dzisiaj na wizytę a tu zaskoczenie. Zamiast naszej pani doktor w gabinecie siedzi inny lekarz - PAN DOKTOR. Yyyyy? Chora? Urlop? Nic z tych rzeczy. Pani doktor jest w ciąży i już do pracy nie wróci. Potem urlop macierzyński. Długo. No i mamy nowego lekarza. Nie znany go zupełnie.  Mała trochę zagubiona i przestraszona. Z panią doktor już się oswoiła przez tyle czasu. A tu jakiś nowy. Na wszelki wypadek stoi za mną. A doktor? Czy ja wiem? Może i sympatyczny, przynajmniej tak mi się wydaje, ale ma zupełnie inne podejście do leczenia niż poprzednia lekarka. No i mamy zamieszanie. Insulina inna, dawki nie takie, pomiary nie takie, jedzenie nie takie. Próbuję dyskutować ale jest ciężko.Chcąc, nie chcąc biorę nowe recepty, kiwam głową, że tak, tak będziemy się stosować do zaleceń, bo co mam zrobić? Wychodzimy a w głowie mam mętlik. Trudno mi te zmiany zaakceptować. Wiadomo, że jak już się do czegoś się przyzwyczailiśmy, robimy wszystko rutynowo trudno będzie to zmienić. I to wszystkim w domu. Tego nie dawać, tego nie można, mierzyć częściej albo o innych porach, nie tak podawać insulinę, nie w takie miejsca stale, no bo absolutnie trzeba je zmieniać...Wiadomo, że zupełnie mi to nie pasuje. Każda zmiana to nowe wyzwanie i nowy stres. Dla wszystkich. Coś tam pewnie da się wprowadzić ale wszystko? Nie za bardzo to widzę. No nic, pogadamy w domu i zobaczymy. Jedno jest pewne, że przynajmniej część z tego co usłyszałam musimy wprowadzić,  bo będzie ciężko na kolejnej wizycie tłumaczyć się, że nie stosujemy się do zaleceń. No to łatwo mieć nie będziemy, a już było tak dobrze.