Problemów nigdy za mało
Jak jakoś się przekonała, żeby jednak jeść bardziej normalnie, to nie wiem co się stało, ale pojawiły się problemy z brzuchem. Bóle i zaparcia. Nie codziennie, ale zbyt często. Oczywiście płacz, bo spodnie się już nawet nie dopinają, usiąść trudno, taki brzuch wzdęty i boli. Żadne znane metody nie pomagały. Co jakiś czas się to powtarzało i to w najmniej odpowiednim momencie. Pamiętam jaki problem miałam z nią na wyjeździe zagranicznym. Niby mamy wyjść i chodzić zwiedzać a ona nie chce nawet wyjść z pokoju. Widzę, że boli i ma problem, a ja nic nie mogę pomóc. Żadne leki jaki mam nie pomagają. Jakiś koszmar. Chciałabym jej pomóc ale nie mogłam. Więc skończyło się znowu gastrologiem. Na szczęście był sympatyczny i podszedł do tematu ze zrozumieniem. Dał jakieś zalecenia i proszki... oby pomogło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz